My kochamy trawy za ich powszechność i prostotę. Za to, że są niesamowitą częścią przyrody naturalnej. Ale dlaczego tak bardzo nam się podobają?
Wiecie, że trawy stanowią 25-45% roślinności świata? Występują praktycznie wszędzie na kuli ziemskiej: na nizinach i w górach, w tropikach i na Antarktydzie, we wodzie i na pustyni. Niektórzy mówią, że jest ich na kuli ziemskiej tyle co człowiek ma włosów na swoim ciele. Były zawsze i będą zawsze bo doskonale przystosowują się do panujących warunków. Produkcją biomasy dorównują lasom, więc w podobnej mierze dostarczają nam tlen. Żadna inna rodzina botaniczna nie jest tak powszechna jak trawy. Ponieważ otaczają nas teraz i otaczały także tysiące lat temu, instynktownie kojarzą się człowiekowi z naturą, tak samo jak las. Naukowcy nazywają tę teorię biofilią. Człowiek ma wrodzone poczucie związku z naturą i innymi formami życia wytworzone w procesie ewolucji inteligentnych gatunków, a jego przetrwanie zależy od bliskiego kontaktu ze środowiskiem naturalnym. Czyli chodzi tu o naszą instynkt, podświadomość, zdrowie psychiczne.
Tak więc trawy to jeden z ważniejszych elementów przyrody. Trawy to łąki, stepy, hale arktyczne, sawanny, prerie, puszta, pampas, czyli każda szerokość geograficzna. A Twoja szerokość geograficzna, Twój balkon, ogród, czy tam też są trawy? Wiesz już za czym tęsknisz?

