Podczas suszy – podlewajmy

Latem zwykle w większości rejonów Polski jest mało opadów deszczu. Nasza Szkółka mieści się na północnym zachodzie Wielkopolski na glebach piaszczystych. Tutaj susza w okresie letnim wpisała się w kalendarz na stałe. Są gatunki odporne na brak wody, jednak w tak skrajnych miejscach radzi sobie doskonale tylko kostrzewa sina. Inne mimo, że nie są podlewane codziennie, więc nie są „rozpieszczone” tylko raczej zahartowane, to i tak od czasu do czasu podlać trzeba. Takie pierwsze objawy przesuszenia to więdnięcie czyli zwijanie liścia w rurkę, wzdłuż nerwu głównego. Jeśli kilka razy (2-3) w bliskich odstępach czasu trawa będzie miała takie objawy, to zaczną pojawiać się kolejne: żółknięcie i zasychanie końcówek liści – tak jak na zdjęciu. W tym czasie widać też, że trawa przestaje intensywnie rosnąć, np. miskanty nie rosną tak silnie wzwyż. Oprócz tego, przy dłuższym stanie suszy, źdźbła kwiatostanowe są krótsze niż zwykle, przez co roślina jest niższa niż powinna być. Na dodatek także kwiatostany mogą być drobniejsze i nie w pełni wykształcone. Rozplenice czasami nawet w ogóle nie zakwitają.

Lekarstwem jest oczywiście cudowna woda. Podlewamy co kilka dni, wolnym strumieniem ale długo, tak żeby dotarła do głębszych warstw gleby. Można jeszcze ograniczyć parowanie wody z gleby, przez przykrycie jej ściółką z kory. Warstwa 3-5 cm, uzupełniana co jakiś czas, zupełnie wystarczy.

Polecamy